NIECH ODPOCZYWAJĄ W POKOJU

„Jeśli ktoś lub coś każe ci sądzić, że jesteś już u kresu, nie wierz w to! Jeśli znasz odwieczną Miłość, która Cię stworzyła, to wiesz także, że w Twoim wnętrzu mieszka dusza nieśmiertelna. Różne są w życiu „pory roku”: jeśli czujesz akurat, że zbliża się zima, chciałbym, abyś wiedział, że nie jest to pora ostatnia, bo ostatnią pora Twego życia będzie wiosna: wiosna zmartwychwstania. Całość Twojego życia sięga nieskończenie dalej niż jego granice ziemskie: Czeka cię niebo” (św. Jan Paweł II).

Czy na każdego?

Chodzi o tych, którzy nie mogą wejść do nieba, gdyż mają pewne długi do spłacenia Bożej sprawiedliwości.

Każdy został kiedyś skrzywdzony, urażony, i ktoś zgrzeszył przeciwko nam na jakimś etapie naszego życia. Jak mamy reagować na tego typu zranienia? Według Biblii mamy przebaczać. Św. Paweł mówi: „Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie”.

Przebaczenie byłoby proste, gdybyśmy mieli przebaczać jedynie tym, którzy przychodzą do nas i proszą o przebaczenie pełni skruchy i żalu.

Biblia mówi nam, że mamy przebaczać tym, którzy zgrzeszą przeciwko nam, bezwarunkowo. Niechęć do prawdziwego przebaczenia wyraża się w uprzedzeniach, goryczy i złości, które to cechy w ogóle nie powinny charakteryzować chrześcijan.

W Modlitwie Pańskiej prosimy Boga, by przebaczył nam grzechy, tak jak i my odpuszczamy naszym winowajcom.

Nie jest łatwo skłonić się do przebaczenia i pojednania. Pojednanie może sprawiać trudność nawet wówczas, gdy konflikt powstał z naszej własnej winy. Jeśli zaś winien jest ktoś inny, może ono wręcz być postrzegane, jako upokorzenie.

Czym jest przebaczenie? Brat Roger z Taizé wspominał: „Najbardziej niesłychaną, najbardziej nieprawdopodobną, najszlachetniejszą z rzeczywistości królestwa Bożego”

To człowiek może przestać kochać i wtedy nie przebacza, wtedy jego serce się zamyka, a w zamkniętym sercu, w ciemnościach, dojrzewają: niechęć, podejrzliwość, zazdrość, zemsta. Bóg kocha zawsze i zawsze czeka.

Przebacz, że się bałem, że nie ufałem, że uciekałem. Przebacz lęk. Przebacz złość. Przebacz każdy grzech. Żałuję. Żałuję, bo kocham Ciebie... Ty wiesz, że Cię kocham...

Pomyślmy przez chwilę o sobie, o naszej postawie wobec Jezusa. Czy ja chętnie przyjmuję gest miłości od Pana, który także mi „umywa nogi”, obdarza zbawieniem, pokornie służy? Czy może w geście samowystarczalności zamykam się i szukam na własną rękę drogi zbawienia siebie?

Jezus przywiązywał wielką wagę do przebaczenia. Często mówił o tym swoim uczniom. Sam modlił się z krzyża: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Skąd tak wielkie znaczenie przebaczenia? W Piśmie Świętym czytamy: „Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień”. A kto z nas jest bez winy? Co więcej, kto chciałby narazić się na gniew Boga?

Przebaczmy tym, którzy umarli, aby mogli spoczywać w pokoju.

I na zakończenie: Nie proś mnie o przebaczenie, gdy witam Cię słowem „tęskniłam”. Przebaczenie jest najtrudniejszą rozmową kończąca się słowem „zostań”..

Jadwiga Kulik
do góry